 |
Socjolog.pl psychologia,socjologia,psychologia społeczna,antropologia,politologia,zachowania w organizacji
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Skreślony
Dołączył: 28 Lut 2010 Posty: 7
|
Wysłany: Pią Mar 12, 2010 7:24 pm Temat postu: O (nie)robieniu gdzie popadnie. Nowe kary za stare nawyki. |
|
|
Psy i koty źle wychowanych właścicieli, którzy być może i we własnych domach pozwalają swoim pupilom robić wszystko gdzie popadnie, często pozostawiają po sobie kupy w przestrzeniach publicznych w miejscach niedozwolonych. Do dyskusji jak pozbyć się efektów takich działań chciałbym zgłosić następujący pomysł: Osoba przyłapana na tym ,że nie sprząta po swoim zwierzęciu "tego co powinna i tak jak powinna", ponosiłaby sankcję - w postaci zadania do wykonania w określonym obszarze i ramach czasowych. Zadanie polegałoby na utrzymaniu czystości na wyznaczonym przez wymiar sprawiedliwości terytorium (oczywiście znacznie większym niż wcześniej zostało przez delikwenta zanieczyszczone) przez kilka, kilkanaście, bądź kilkadziesiąt dni. Czynności porządkujące (dozorujące) teren podjęte własnymi rękami bądź za wyasygnowane na ten cel przez ukaranego środki finansowe byłyby oceniane przez odpowiednie służby. Jeśli rozwiązanie przyniosłoby spodziewane efekty można by je rozszerzyć na inne obszary dewastacyjnej działalności w strefach publicznych. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pią Mar 26, 2010 3:26 pm Temat postu: |
|
|
A może założyć iż delikwent, który pies wykonał czynność wiadomą, ma publicznie wykonać taką samą czynność co pies (np. na trawniku osiedlowym), po czym powinien po sobie posprzątać. Straż miejska mogłaby dysponować, pomagającymi w owej czynności, herbatkami przeczyszczającymi. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Skreślony
Dołączył: 28 Lut 2010 Posty: 7
|
Wysłany: Czw Kwi 01, 2010 10:58 pm Temat postu: kupomat |
|
|
Gdyby założyć ,że na część społeczeństwa nie działają kary może warto pokusić się o nagrody dla osób zachowujących się zgodnie z zasadami. W tym celu proponuję rozwiązanie o roboczej nazwie kupomat.
Kupomat to ma być urządzenie, a nie zwykły kosz, do którego wrzuca się
kupy zwierząt domowych zebrane z ulic i trawników. Nie na darmo i nie za darmo. Tak jak większość współczesnych rozwiązań technicznych "ma mieć w sobie komputer". Potrafi wyrazić podziękowanie tym którzy oczekują nagrody psychologicznej, wydać fanta (karmę,zabawkę dla zwierząt, być może monetę) tym którzy oczekują nagród rzeczowych... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Sob Kwi 03, 2010 2:56 pm Temat postu: |
|
|
Proponuje nieco z kupomatu zdjąć, by co innego założyć.
Koncepcja wydaje się być słuszną, trzeba jednak wziąć pod uwagę specyfikę narodowej pomysłowości. W kupomacie lądowałyby najróżniejsze przedmioty - oby tylko gotówka/fant został wydany. Dodatkowy problem - jak ustrzec gotówkowy kupomat przed rabunkowym włamaniem?
Za plus można uznać wersję w której właściciele nadal nie będą sprzątać po swych Pipulkach, zrobią to za nich ci, którzy obecnie zajmują się np. zbieraniem puszek w celach zarobkowych. W zamian za tę brudną robotę, otrzymają profity pod postacią gotówki lub psiego przysmaku (który następnie mogą upłynnić na pobliskim bazarze).
Nadal jednak pozostaje temat weryfikacji treści żołądkowej wrzucanej do maszyny. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Skreślony
Dołączył: 28 Lut 2010 Posty: 7
|
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 8:27 pm Temat postu: śmieciomat /zrzutomat |
|
|
Rzeczywiście (nie)przewidywaną konsekwencją mogłaby być fiksacja funkcjonalna kupomatu, który dla części użytkowników pełniłby rolę śmieciomatu lub "maszynki do robienia pieniędzy". Zastanawiałem się nad tym przed opublikowaniem idei kupomatu i wziąłem pod uwagę następujące przesłanki:
1.najlepsze nawet rozwiązanie ujawni jakieś wady
2. kupomat w moich rozważaniach był młodszym bratem śmieciomatu (idea płacenia za zrzucanie śmieci w wyznaczone miejsca - śmieciomatu /zrzutomatu pojawiła się w mojej głowie nieco wcześniej)
3. historia wynalazków wskazuje ,że wiele koncepcji dedykowanych jednej sprawie znalazło rozwiązanie w innej (pisał o tym uczeń McLuhana Levinson w "Miękkim ostrzu" - jeśli mnie pamięć nie myli- posługując się pojęciem niezamierzonej konsekwencji
4. konstrukcja kupomatu (jak zapewne wielu innych urządzeń z dostępem osób o różnych kwalifikacjach intelektualnych i moralnych) uwzględniałaby błędy i wypaczenia ze strony użytkowników. Ot choćby kalibrownice i filtry mogłyby skutecznie oddzielić "ziarno od plew" tak by do kanalizacji miejskiej albo głównego zbiornika (w zależności od przyjetej technologii i dostępnej infrastruktury) przedostawały się nieczystości w optymalnej postaci.
5. więcej korzyści niż zagrożeń przyniosłoby społeczeństwu wrzucanie do kupomatu czegokolwiek niż "gdyby świeciły one pustkami" bo jak się wydaje największym wyzwaniem będzie na tym polu nauczenie nowych zachowań. Walutę i jej kurs można będzie z czasem zmodyfikować. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Pon Kwi 05, 2010 9:49 pm Temat postu: ryzyko ograbienia i dewastacji |
|
|
sądzę ,że kupomat (inne zrzutomaty również) na tle innych celów nie powinien stanowić "łakomego kąska"... "Nawet zbóje mają swoje prawa". Dewastacja kupomatu mogłaby nieść dla sprawcy nie tylko ryzyko zbyt dużego wysiłku w stosunku do spodziewanych korzyści ekonomicznych ale też utraty reputacji w grupie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
technika decupage Gość
|
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 3:33 pm Temat postu: |
|
|
Temat kuponośny rozwałkował już dr Włodzimierz Karol Pessel w swym dziele : "Antropologia nieczystości Studia z kultury sanitarnej Warszawy"
*://'.kliosklep.pl/opis.php?t=Antropologia+nieczysto%B6ci+Studia+z+kultury+sanitarnej+Warszawy&towID=140386&katID=24
Z okazji 1 kwietnia, Mokotów zgłosił otwarcie "kupo-skupu", nie wiem jaki odzew miała ta akcja.
Temat czystości i zacierania śladów jest o wiele bardziej rozległy.
Ponieważ nie kryjemy się już przed tygrysami szablozębnymi, to nie ma niebezpieczeństwa iż źle zatarty ślad, spowoduję że jakiś dziki zwierzak odgryzie nam zadek.
Edukację społeczeństwa należy zacząć już od maleńkości, glówną rolę powinny przejąć matki pociech, nauczyć obsługiwania toalety swe dzieci, tak aby następny interesant nie cofał się z lokalu targany obrzydzeniem.
Mówić wprost - najpierw nauczmy się robić coś z własnymi produktami, potem weźmy się za psy. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Cywilizacja Gość
|
Wysłany: Sro Paź 20, 2010 11:47 pm Temat postu: technologia WC-towa McDonald i KFC w Sopocie |
|
|
My tu sobie gadu gadu o nowoczesnym podejściu do zaspokajania potrzeb fizjologicznych zwierząt a tymczasem McDonald i KFC w swoich jedynych choć mało reprezentacyjnych obiektach na najbardziej reprezentacyjnej ulicy Sopotu "trzepią kasę na kupach (nie)swoich klientów". By dostać się ciasnym korytarzem do ciasnej toalety w Mc Donaldzie trzeba wyszperać 2zł i uruchomić automat pobierający zapłatę i zwalniający zapory jakie stawia się przy wejściach do supermarketów i obiektów sportowych. W najlepszym wypadku koszty toalety można odjąć od frytek lub innych potraw serwowanych przez Mc Donalda. Po wystaniu w kolejce. Ze względów higienicznych i przeciwpożarowych rozwiązanie niebezpieczne dla klientów, a z marketingowych beznadziejne.
Dla wielu konsumentów jedzenie w Mc Donaldzie jest zbyt słone nie tylko w smaku ale i cenie, a czas przebywania w obiekcie wydłuża się, więc każdy kolejny wysiłek skłania do ograniczania liczby zabiegów higienicznych (w warunkach Mc Donalda dla zachowania higieny konsument powinien 2-3 razy myć ręce, chociażby dlatego,że w większości przypadków gołymi rękami najpierw sięga się po pieniądze a potem po frytki) lub rezygnacji z posiłku.
W przypadku KFC opłata za skorzystanie z toalety(bez rachunku- jak głosi komunikat na wywieszce) wynosi 30 (trzydzieści) zł. Najprawdopodobniej jest to najbardziej lukratywny produkt KFC w Polsce, a przynajmniej w sopockim obiekcie tej sieci , który pewnie z tego powodu świeci pustkami.
Sądzę że kwestia dostępu do WC wymaga systemowego rozwiązania. Być może jednym z warunków uzyskania zgody władz sanitarnych na prowadzenie lokalu gastronomicznego powinno być zabezpieczenie obiektu w toalety w liczbie i powierzchni proporcjonalnej do liczby stolików i korzystających z obiektu gości. Takie toalety oczywiście nie powinny być płatne, gdyż klient odwiedzając obiekt w jakiś sposób i tak za nią płaci. A przedsiębiorcy, którzy chcą zarabiać na toaletach niech się przekwalifikują i wybudują takie obiekty w których klienci z przyjemnością za skorzystanie z szaletu zapłacą 30 zł |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|